Posiadamy karmniki deratyzacyjne zarówno w standardowych, jak i dużych rozmiarach. W zależności od indywidualnych potrzeb mogą Państwo wybrać pomiędzy modelami w kształcie tunelu czy też prostokątnego pudełka. Oba rozwiązania są zamykane na kluczyk, bez którego dostanie się do trutki jest praktycznie niemożliwe. Jak czytamy na portalu i.pl, miłośnicy kotów z Bytowa biją na alarm. Ktoś celowo wysypuje przy jednym z bloków trutkę na szczury, żeby zjadły ją koty – nie mają wątpliwości. Sprawę badają już policjanci. W Bytowie przy bloku wielorodzinnym przy ulicy Pochyłej 3 ktoś celowo w plastikowych pojemnikach wykłada trutkę na szczury. Działacze Stowarzyszenia Stefa Przynęty na szczury są niebezpieczne i potencjalnie śmiertelne dla zwierząt i ludzi, którzy je spożywają. Stosowane przynęty są zwykle aromatyzowane, aby były atrakcyjne dla gryzoni, a także mogą zachęcić inne zwierzęta do ich zjedzenia. Psy i koty, które połkną przynęty na szczury, mogą umrzeć. Jak pozbyć się szczurów, jeśli masz […] Jeśli szczury wykopały dziury w kurniku, nie miały zwyczaju przeciągania jaj do dziur, zaczynają gryźć kurczaki, musisz działać dokładnie. Użyj węglika.Wlej wodę, wbijaj się w dziury, wypełnij wyjście ziemią. Substancja emituje gaz, który jest szkodliwy dla szczurów i może zabić wszystkie osoby. Nie szkodzi ptakom. Całość dopełnia użyty w trutce na gryzonie Ratmix, środek gryzoniobójczy. I to nie byle jaki, bo najsilniejszy dostępny na rynku. Brodifakum, bo o nim mowa to rodentycyd jednodawkowy drugiej generacji. Oznacza to, że wystarczy jedna dawka, aby trucizna na szczury zaczęła działać. Dzięki temu pasta Ratmix na gryzonie jest zarówno Zwierzęta grzebiące są głównymi podejrzanymi, gdy właściciel domu odkrywa tunele i dziury w ogrodzie. Wiele rodzajów małych zwierząt, takich jak krety, nornice, wiewiórki i szczury, robi dziury w ziemi. Niektóre, jak krety, tworzą skomplikowane systemy tuneli, podczas gdy inne, jak szczury, kopią nory, w których mogą się ukryć. . Wykładanie trutek w pobliżu zabudowań. W pobliżu zabudowań trutkę należy umieszczać w skrzynce (karmnikach) lub innym pojemniku, przystosowanym do tego celu. Wielkość skrzynki może być różna, jednak najczęściej wymiary jej wynoszą 50 x 30 x 20 cm. W dwóch przeciwległych ściankach skrzynki wycina się otwory o wymiarach 7,5 x 5 cm. Skrzynka może być zamykana na skobel lub obciążona z góry czymś ciężkim, np. kamieniem. Na wierzchu jej umieszcza się ostrzegawczy napis i znak. Jeżeli brak jest odpowiednich skrzynek lub innych pojemników, trutkę należy umieszczać pod odpowiednio ułożonymi cegłami, w rurkach drenarskich itp. Przez pierwsze 10 dni karmniki powinny być puste, aby się gryzonie do nich przyzwyczaiły. Następnie do karmników wkłada się przynętę, uzupełniając ją w miarę zjadania jej przez szkodniki. Po stwierdzeniu maksymalnego spożycia przynętę zastępuje się trutką. Karmniki uniemożliwiają zwierzętom domowym i gospodarskim zjedzenie trutki, a ponadto zabezpieczają ją przed bezpośrednim działaniem deszczu, wiatru i słońca. Wykładanie trutek na nie zabudowanej przestrzeni. W ogrodzie trutkę umieszcza się albo w zamieszkałej norze gryzoni, albo w dołku (głębokości 20 cm) wykopanym w ziemi. Dołek przykrywa się matą słomianą, dachówką, cegłą itp. Jeśli zagęszczenie szkodników jest duże i trudno jest wyłożyć trutkę do wszystkich zamieszkałych nor, umieszcza się ją punktowo, licząc jeden punkt trucia na powierzchnię 5-10 m². Dobrze jest umieszczać punkty trucia w rowkach lub wyoranych bruzdach. Ilość trutki umieszczanej w punkcie trucia. Trutka powinna być podawana zawsze w nadmiarze. Na przykład w jednym punkcie trucia szczurów należy wykładać 850 g trutki, przeznaczając 30-40 g na jednego osobnika. Zwalczając norniki i myszy w jednym punkcie trucia należy umieszczać 120-250 g trutki. W punktach trucia, w których trutka jest zjadana, ubytki należy stale uzupełniać, natomiast likwidować te punkty, które gryzonie omijają. W akcjach obejmujących duży obszar przeprowadza się kontrolę ilości zjadanej trutki po 2, 5 i 10 dniach. Środki ostrożności obowiązujące przy stosowaniu preparatów gryzoniobójczych. Nie należy dotykać preparatów gołą ręką. Trutkę trzeba chronić przed dziećmi, zwierzętami domowymi i gospodarskimi oraz ptactwem. Trutkę wolno wykładać tylko w miejscach naturalnego żeru gryzoni, na ścieżkach wydeptanych przez gryzonie, w miejscach zacienionych i spokojnych. Trutki należy przechowywać i przenosić w szczelnie zamkniętych naczyniach lub opakowaniach a w punktach trucia wykładać specjalnie do tego celu przeznaczoną łyżką. W miejscach wyłożenia trutek należy umieścić napisy ostrzegawcze. Po zakończeniu akcji należy zebrać pozostałą trutkę oraz puste opakowanie i spalić je. Wszystkie padłe gryzonie należy zebrać i zakopać głęboko w ziemi lub spalić. Pokrewne tematy: Gryzonie Pułapki na szczury i inne gryzonie Gazowanie gryzoni Zwalczanie kretów i nornic Karczowniki i piżmaki Nornik polny Nornik bury Darniówka pospolita (Szczekociny) Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska „Rokitnianka” ze Szczekocin ma poważne kłopoty. Postępowanie Prokuratury Rejonowej w Żarach (woj. lubuskie) ujawniło, że w sproszkowanym mleku, używanym przez wytwórców spożywczych do produkcji słodyczy, znajduje się folia oraz podejrzane, różowe granulki, które do złudzenia przypominają trutkę na szczury. Szczegóły sprawy bada obecnie Prokuratura Rejonowa w Myszkowie, właściwa terytorialnie dla Szczekocin. Z otrzymanych dotąd informacji wynika, że nie potwierdziły się wstępne ustalenia Prokuratury o zanieczyszczeniu mleka. Mimo to, afera może przynieść ogromne straty dla firm cukierniczych, które wykorzystały podejrzaną partię do produkcji słodyczy. Towary z polskiego, ale i zagranicznego rynku ( jak dotąd Czech i Słowacji) wycofują także sieci handlowe. O incydencie poinformowano Komisję Europejską. (Szczekociny) Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska „Rokitnianka” ze Szczekocin ma poważne kłopoty. Postępowanie Prokuratury Rejonowej w Żarach (woj. lubuskie) ujawniło, że w sproszkowanym mleku, używanym przez wytwórców spożywczych do produkcji słodyczy, znajduje się folia oraz podejrzane, różowe granulki, które do złudzenia przypominają trutkę na szczury. Szczegóły sprawy bada obecnie Prokuratura Rejonowa w Myszkowie, właściwa terytorialnie dla Szczekocin. Z otrzymanych dotąd informacji wynika, że nie potwierdziły się wstępne ustalenia Prokuratury o zanieczyszczeniu mleka. Mimo to, afera może przynieść ogromne straty dla firm cukierniczych, które wykorzystały podejrzaną partię do produkcji słodyczy. Towary z polskiego, ale i zagranicznego rynku ( jak dotąd Czech i Słowacji) wycofują także sieci handlowe. O incydencie poinformowano Komisję Europejską. Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska „Rokitnianka” ma prawie 70 lat tradycji. Produkuje śmietanę, masło i sery. Jeszcze w ubiegłym roku na łamach Kuriera Zawierciańskiego opisywaliśmy sukces „Rokitnianki” ze Szczekocin, która nagrodzona została certyfikatami w Ogólnopolskim Programie Promocyjnym „Doceń polskie”. Pisaliśmy wówczas, że pozytywny wynik audytu daje spółdzielni możliwość szerokiej promocji swoich wyrobów. Od kilku dni rozgłos dotyczący Spółdzielni wywołuje wśród konsumentów dreszcz niepokoju. Z powodu incydentu „Rokitniance” może dość drastycznie zawęzić się rynek zbytu. Powody do obaw mogą mieć także dostawcy mleka z powiatów: zawierciańskiego, myszkowskiego, włoszczowskiego, częstochowskiego i jędrzejowskiego. TRUTKA W MLEKU? 16 stycznia w fabryce słodyczy „Magnolia” w Lubsku w worku z mlekiem wyprodukowanym przez Spółdzielnię „Rokitnianka” ze Szczekocin odkryto różowe granulki przypominające trutkę na szczury. Firma natychmiast wstrzymała dystrybucję słodyczy. O godzinie tego samego dnia Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Żarach o zanieczyszczeniu mleka w proszku o numerze 202 poinformował Powiatowego Lekarza Weterynarii w Zawierciu. Kilka dni później w „Rokitniance” w asyście policji zjawili się: Prokurator i Powiatowy Lekarz Weterynarii, którzy sprawdzali podejrzane mleko. - Mając na uwadze powyższe, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Zawierciu podjął czynności administracyjne w OSM „ Rokitnianka”. W toku prowadzonych czynności m. in. poddano analizie cykl produkcyjny mleka w proszku, procedury deratyzacyjne oraz przechowywanie produktu gotowego w mleczarni – informuje Beata Kowalewska z Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Katowicach. - Na dzień dzisiejszy w zakładzie OSM „Rokitnianka” w Szczekocinach nie jest prowadzona produkcja mleka w proszku. Mleko w proszku obecnie znajdujące się na stanach magazynowych w OSM zostało zatrzymane decyzją Powiatowego Lekarza Weterynarii w Zawierciu do wyjaśnienia sprawy. Organa ścigania oraz inne służby ustalają źródło pochodzenia zanieczyszczenia mleka w proszku oraz miejsce, w którym ono powstało, tzn. u którego operatora żywności – dodaje Kowalewska. Kontrole rozpoczęto także na terenie zakładów powiatu zawierciańskiego. - Pracownicy PSSE w Zawierciu od 21 do 22 stycznia przeprowadzili 8 kontroli sanitarnych. W kontrolowanych zakładach nie stwierdzono obecności mleka w proszku jak również środków spożywczych wyprodukowanych na bazie mleka w proszku nr partii 202; data produkcji r. - poinformowała Wiesława Hamerlik z Powiatowej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej w Zawierciu. PROKURATURA: NIE STWIERDZILIŚMY OBCYCH SUBSTANCJI 17 stycznia br. sprawą trefnego mleka w proszku zajęła się Prokuratura Rejonowa w Żarach, poinformowana przez tamtejszego Powiatowego Inspektora Sanitarnego. Zgłoszenie o podejrzanych różowych granulkach (przypominających trutkę na szczury) oraz szczątkach folii spożywczej w workach z mlekiem, PIS otrzymał od firmy „Magnolia”, używającej go do produkcji wafli i rurek. Z informacji portalu wynika, że po sprawdzeniu 100 kg zabezpieczonego mleka, Prokuratura stwierdziła w nim 11,8 g zanieczyszczeń. W sumie śledczy zabezpieczyli ok. 315 kg mleka. - Nie było sensu otwierać kolejnych worków. W każdym były granulki i szczątki folii. Nie ma wątpliwości, że mleko zostało zanieczyszczone w spółdzielni mleczarskiej – mówiła dla portalu Urszula Jamka z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. Wkrótce sprawę przekazano myszkowskiej Prokuraturze Rejonowej, która obszarem działania obejmuje również gminę Szczekociny. - Akta sprawy, która była prowadzona w prokuraturze w Żarach nie wpłynęły jeszcze do Prokuratury w Myszkowie. Także do tej pory wykonywaliśmy we własnym zakresie tylko czynności niecierpiące zwłoki. W tej chwili prokurator był na miejscu, zostały przeprowadzone oględziny, przesłuchiwano świadków, zabezpieczono dokumenty dotyczące kontrahentów oraz linii technologicznej, ale czekamy na akta z Żar. Dopiero wówczas będziemy mogli mówić o konkretnych krokach podjętych w sprawie. Sprawdziliśmy mleko, które pochodziło z kwestionowanej partii i nie stwierdziliśmy żadnych substancji obcych. To są nasze ustalenia –powiedział nam 22 stycznia (wtorek) Tomasz Ozimek, Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. Następnego dnia (środa) Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze odmawiała już komentowania sprawy, tłumacząc, że akta sprawy wraz z wszelkimi informacjami są już przekazane do Prokuratury Rejonowej w Myszkowie, która jest organem właściwym do prowadzenia dalszego postępowania. - Mogę potwierdzić, że akta oraz zabezpieczone próbki już wpłynęły, w tej chwili są analizowane. Musimy dać czas prokuratorowi. Sądzę, że coś więcej może być wiadomo jutro, ale dopiero pod koniec dnia - tłumaczył Tomasz Ozimek. CZEGO NIE JEŚĆ Główny Inspektor Sanitarny ostrzega przed spożywaniem produktów firmy „Magnolia” z Lubska, wyprodukowanych po 22 listopada 2012 roku. Są to: Stilla Dolce Cocoa Rolls - rurka waflowa oblewana wewnątrz kremem czekoladowym z czekolady mlecznej, rurka waflowa sucha cienka, wafle kakaowe w czekoladzie naturalnej, wafle MAX mleczne w czekoladzie mlecznej, wafle mleczne Słodka Nuta, wafle z kremem waniliowym, rurka waflowa sucha, wafle mleczne „Poesia Milk Cream”, wafle z kremem waniliowym „Wiener Eiswaffel”. Zakupione produkty należy zwrócić w miejscu zakupu lub wyrzucić. Jak podaje Główny Inspektor Sanitarny, oprócz „Magnolii” podejrzaną partię mleka w proszku o numerze 202 od pośrednika z Włocławka kupili: ZT „Elcal” z miejscowości Biała Rawska, „Jawor” z Ełku, Zakład Produkcji Czekolady i Artykułów Cukierniczych „Wiepol” z Sierpca, Fabryka Wyrobów Cukierniczych „Jago” z Bydgoszczy oraz Wytwórnia Cukiernicza „Esta” z Kołbiel. Inspekcja podaje jednak, że cała partia mleka w firmie Wiepol została zabezpieczona, a „Jawor” z podejrzanej partii mleka wyprodukowanej w lipcu 2012 roku tylko 7 kg użył do produkcji szyszki o nr partii i szyszki orzech o numerze Pozostała część mleka (18 kg) została zniszczona. „Jago” wycofała już z rynku rurki nadziewane kremem kakaowym, kremem o smaku śmietankowym, wafle przekładane kremem kakaowym i kremem o smaku śmietankowym oraz JAPS super wafle przekładane MIX. WAFLE POSZŁY W ŚWIAT Problem nie dotyczy jednak tylko „naszego podwórka”. Ponieważ produkty zawierające w składzie podejrzane mleko eksportowane były także do Czech, Słowacji, Niemiec i Łotwy, informacja o zagrożeniu została wysłana do Komisji Europejskiej. Jak podała agencja prasowa TASR Słowackie Biuro Zdrowia Publicznego zaleciło inspekcję barów i restauracji, do których mogły trafić polskie słodycze, do których produkcji użyto zanieczyszczonego mleka. Ze swoich sklepów produkty wskazane przez sanepid wycofały także sieci Tesco i Kaufland. Całej sytuacji „Rokitnianka” nie komentuje. Na internetowej stronie firmy na próżno można szukać komentarzy czy oświadczeń. Telefonów w firmie także nikt nie odbiera. Justyna Banach Roksana Tomaszewska Szczury i myszy w domu to nieproszeni lokatorzy, którzy nieprędko będą chcieli się wynieść. Jeśli w Twoich czterech kątach pojawiły się odchody gryzoni, gniazda lub ślady ząbków na żywności, przygotuj się na niełatwą walkę ze sprytnym i przystosowującym się niemal do każdych warunków wrogiem. Na szczęście istnieje sporo sposobów, po które możesz sięgnąć, by pozbyć się małych intruzów. Gryzonie to zmora nie tylko wiejskich domów. Nieproszone szczury i myszy włamują się często również do mieszkań i piwnic w dużych miastach, powodując niemałe szkody. Jak sobie z nimi radzić? Przyglądamy się najbardziej skutecznym metodom i podpowiadamy, jak uniknąć piszczącego problemu w przyszłości. Poznaj swojego wroga! Szczury i myszy w domu – co lubią i gdzie można je znaleźć? Myszy i szczury w domu najczęściej osiedlają się tam, gdzie znajdą coś do jedzenia. Największą szansa na obfitą przekąskę trafia się, gdy zboże trafia do magazynów. Wówczas opuszczają pola, na których dotąd żerowały, i odwiedzają siedziby ludzkie. Ponadto pewne gryzonie skłaniają do zamieszkania w domach specjalne uwarunkowania. Szczury są zwierzętami synantropijnymi, czyli takimi, które nie mogą żyć z dala od ludzi. Stąd szczury w domu najłatwiej spotkać w budynkach przeludnionych, a także charakteryzujących się niskim standardem. W takich warunkach wprowadzają się do piwnic lub do kuchni, co znacznie zwiększa ryzyko, że kogoś pogryzą. Myszy zwykle wślizgują się do mieszkań wraz z nadejściem pierwszych chłodów. Jeśli masz podejrzenia co do myszy w domu, nim temperatura skoczy w dół, obejdź go w poszukiwaniu wszelkich, choćby najmniejszych szpar, przez które gryzonie mogłyby dostać się do budynku. Myszy znakomicie wspinają się po murze, więc mogą wykorzystać także wszelkie otwory znajdujące się na piętrach. W starszych budynkach najbardziej prawdopodobnym „wejściem” dla myszy są szpary powstałe w okolicach dachów. Sprawdź każdą przestrzeń przy rurach instalacji centralnego ogrzewania, każdą listwę przypodłogową. Wszystkie odkryte szpary należy zalepić gipsem. Myszy w domu bardzo łatwo przegryzą się przez styropian czy wełnę mineralną (w której zresztą lubią też zakładać gniazda). Szczury i myszy w domu najrzadziej trafiają się tym, którzy utrzymują swoje kąty w czystości i regularnie sprzątają, więc zadbaj o porządek. Starannie myj naczynia, jedzenie przechowuj najlepiej w zamykanych pojemnikach. Staraj się nie zostawiać na noc jedzenia poza lodówką – może ulec zepsuciu, a gryzonie lubią nieświeżą żywność. Usuń też z domu wszelkie przedmioty, których szkodnik mógłby użyć do budowy gniazda. Mieszkając w gospodarstwie rolnym, systematycznie przeglądaj worki. Gdy pojawią się gryzonie, w workach zobaczysz dziury. Jeśli masz ogród, posadź w nim rośliny, których zapachu mysz nie toleruje. Do roślin odstraszających myszy należą mięta, oleander, dziki rumianek czy dziewanna. Zapach tych roślin powinien pomóc także wtedy, gdy intruz już w domu zagości. fot. Karsten Paulick z Pixabay Po czym poznać, że masz w domu mysz lub szczura? Zarówno myszy, jak i szczury zakładają w mieszkaniach gniazda. Do gniazd szczurzych prowadzą liczne nory, których wejścia mają zwykle około 10 cm szerokości. Gryzonie kopią je najczęściej w pobliżu źródła wody. Można też na nie natrafić na podwórkach, pod stosami śmieci, drewna bądź kompostu lub przy niskich roślinach. Do budowy swoich gniazd szczury używają papieru, rozerwanych kartonowych pudełek. Natomiast gniazda myszy w domu znajdują się zazwyczaj wewnątrz pomieszczeń: w garażach lub na strychach, czasem pod podłogą. Gniazda te myszy wykładają materiałami, jakie znajdą w danym domu – na przykład plastikiem czy papierem. O obecności gryzoni świadczą również ich odchody. Do śladów pozostawianych przez szczury należy mocz, jak również charakterystyczne plamy będące połączeniem tej wydzieliny z tłuszczem i z brudem. Myszy natomiast pozostawiają – zwłaszcza na produktach żywnościowych – małe kupki. Nie trzeba chyba dodawać, że temu wszystkiemu towarzyszy niemiły zapach. Oba gryzonie zostawiają ponadto ślady zębów na wszystkim, co uda im się pogryźć. Gryzienie i przegryzanie to zresztą domena obu szkodników, które muszą stale ścierać rosnące im przez całe życie zęby. Dlatego w domu opanowanym przez szczury lub przez myszy można trafić na przegryzione kable, poniszczone meble lub inne sprzęty. Szczury mogą gryźć także materiały budowlane, w tym nawet beton! Trudnym do przeoczenia śladem bytności gryzoni są także resztki jedzenia. W przypadku szczura będą to te części żywności, które uznał za niejadalne. Szczury i myszy prowadzą nocny tryb życia. W związku z tym może się zdarzyć, że usłyszymy w nocy drapanie lub odgłosy świadczące o tym, że gryzonie właśnie się pożywiają. Warto wiedzieć, że zarówno szczury, jak i myszy szybko się rozmnażają. Mysz jest zdolna do rozrodu już w 42. dniu po narodzinach! Może więc zdarzyć się tak, że przyjdzie nam zmagać się nie z jednym gryzoniem, lecz z całą ich kolonią. Szczury i myszy w domu – jakie szkody powodują? fot. Christine McCall z Pixabay Wydaje się, że szkody powodowane przez szczury w domu bywają znacznie większe od tych, jakie powodują myszy. Szczury mogą uszkodzić izolację termiczną rur ciepłowniczych i budynku albo rury wodociągowe (to ostatnie uszkodzenie może stać się przyczyną zalania domu). W skrajnych przypadkach za sprawą wydrążonych przez szczury w fundamentach domu korytarzy budynek może się zawalić. Do częstych szkód powodowanych przez szczury należą poprzegryzane kable, pogryzione książki, dywany lub ubrania. Ponadto szczury pochłaniają mnóstwo żywności – jeden szczur przez rok zjada około 18-35 kilogramów jedzenia. Myszy w domu, oprócz tego, że też mogą różne rzeczy gryźć, przegryzać i zjadać, zostawiają w jedzeniu odchody. Nie jest bez znaczenia fakt, że zarówno szczury, jak i myszy mogą być nosicielami rozmaitych chorób i pasożytów. Szczury, gdy przywędrowały do Europy, przywlokły ze sobą dżumę, tyfus, żółtaczkę, cholerę czy czarną ospę. W dalszym ciągu przenosić mogą tyfus plamisty (inaczej dur szczurzy), schistomatozę, salmonellę, włośnicę, gorączkę szczurzą i leptospirozę. Ugryzienie przez szczura może spowodować infekcję. Myszy natomiast przenoszą pasożyty i choroby odzwierzęce. Mogą roznosić toksoplazmozę, ospę riketsjową czy wspomniany dur szczurzy. Najskuteczniejsze sposoby na szczury i myszy w domu fot. Adina Voicu z Pixabay. 1. Koci obrońca i pies na szczury Na sam dźwięk sformułowania „domowe metody” zaraz pewnie pomyślisz o… kocie. Rzeczywiście, już sam zapach kota może odwieść mysz lub szczura od zamiaru zagoszczenia w Twoim domu. Nie jest to jednak „metoda” dla każdego – z pewnością nie należy polecać jej osobom uczulonym na kocią sierść. Z gryzoniami dobrze radzą sobie również niektóre psy, np. teriery, spaniele, a także jamniki. 2. Odstraszający zapach dla myszy Chcąc walczyć z myszami w ogrodzie, odstrasz je zapachem roślin, o których wspomniano już wcześniej – dziewanny, dzikiego rumianku, mięty lub oleandra. Mysz nie lubi też zapachu spleśniałej cytryny czy ususzonych kwiatów wrotyczu. Jeśli chodzi o zapachy domowe, których mysz nie toleruje, można zaliczyć do nich zapach lakieru do włosów. 3. Humanitarne pułapki na myszy w domu, czyli jak złapać mysz lub szczura? Nie chcąc zrobić krzywdy gryzoniowi, można wykorzystać tzw. żywą łapkę na myszy w domu. W środku takiego urządzenia umieść jakiś pachnący przysmak. Zwabiony zapachem gryzoń wejdzie, pułapka się zatrzaśnie, a Ty wówczas wyniesiesz łapkę z jej żywą zawartością na zewnątrz. Możesz też wywieźć szkodnika gdzieś dalej, na przykład do lasu. Aby zwierzę nie mogło uciec, można zastosować łapkę z klejem. Wtedy jednak musisz przyczepić ją tak, by szkodnik nie mógł jej porwać. W innym razie może się zdarzyć, że złapany gryzoń przeniesie się wraz z łapką w jakieś trudno dostępne miejsce i tam, nie mogąc się uwolnić, zakończy życie. Lepiej stosować metody humanitarne i zarazem zabezpieczające przed tym, że po domu rozejdzie się fetor. Do tzw. ekologicznych pułapek na myszy należy na przykład plastikowy tunel. Gdy zwabiony umieszczonym z tyłu pułapki przysmakiem gryzoń wchodzi do środka, zmienia jej kąt nachylenia i pułapka się zatrzaskuje. Szkodnik zostaje unieruchomiony bez żadnej szkody dla jego życia i zdrowia. Ekologiczną pułapką na szczury i myszy w domu będzie również klatka z jedną uchyloną, zamocowaną na sprężynie ścianką. O haczyk przynęty zaczep długi pręt umocowany do drzwiczek. Szkodnik wejdzie do środka, poruszy przy okazji pokarmem i zostanie uwięziony. Taką pułapkę można wykorzystać także do łapania większych gryzoni, na przykład kun. 4. Odstraszanie dźwiękiem Dobrym pomysłem jest również użycie w miejscach, w których dostrzegło się obecność gryzonia, odstraszaczy elektrycznych. Emitują one dźwięki, które ucho gryzonia bardzo drażnią. Na szczęście dźwięki te nie są słyszalne dla ludzi, więc nie przeszkadzają w codziennym funkcjonowaniu. 5. Inne domowe sposoby na myszy i szczury w domu Myszy nienawidzą folii aluminiowej. Nie wiadomo, czy chodzi o zapach, dźwięk czy połysk, ale jedno jest pewne - rozłożenie ich w kilku miejscach w mieszkaniu może okazać się naprawdę skuteczne. Inne domowe metody na pozbycie się gryzoni znajdziesz w poniższym filmie. Deratyzacja – metody Deratyzacja to zwalczanie gryzoni przy użyciu środków fizycznych lub chemicznych. Stosowane metody niestety prowadzą do unicestwienia gryzoni, a nie przeniesienia ich na inny teren, dlatego w miarę możliwości lepiej próbować radzić sobie środkami nie tak drastycznymi. Deratyzacja dotyczy nie tylko szczurów i myszy w domu, lecz także na przykład kun. Usługi deratyzacyjne – zazwyczaj łącznie z dezynsekcją czy dezynfekcją – oferuje wiele profesjonalnych firm. Odpowiedzialni za jej przeprowadzenie są zarządcy osiedli mieszkaniowych lub pracownicy administracji. Deratyzację zlecają oni zwykle firmom profesjonalnym, które otaczają opieką dany budynek lub osiedle. Do środków chemicznych przeciwko szczurom i myszom w domu należą wszelkiego typu trucizny. Nie należy stosować ich, jeśli w mieszkaniu przebywają inne zwierzęta lub dzieci, ponieważ trutki stanowią dla nich zagrożenie. Warszawska firma ERPOL proponuje, by trutki wkładać do wykonanego ze sztucznego tworzywa urządzenia zwanego karmnikiem deratyzacyjnym. Karmnik deratyzacyjny wyposażony jest w przynajmniej jedno wejście. Aby go można było bezpiecznie użytkować w obecności innych osób lub zwierząt, najlepiej zamykać karmnik na klucz lub na kłódkę. Karmniki deratyzacyjne mogą mieć nie tylko różne kolory, lecz także rozmaite kształty – niektóre z nich mają formę kamieni, opon lub skrzynek elektrycznych. W rzadkich przypadkach firmy deratyzacyjne stosują w celu wyeliminowania gryzoni gazy; wówczas mieszkańcy domu muszą go na opuścić nawet na kilkanaście godzin. Przed zastosowaniem środków fizycznych należy ustalić kilka szczegółów: jak liczna jest populacja szkodników, gdzie najchętniej przebywają szczury i myszy w domu oraz które miejsca najczęściej nachodzą. Następnie należy zabezpieczyć wszystkie miejsca, w które mógłby się wślizgnąć gryzoń i dobrać substancje, które przyciągną szkodniki tam, dokąd chcemy je zwabić. Dobór tych substancji zależy też od miejsc występowania intruzów. Również w zależności od tego dobrać należy urządzenia, które posłużą do schwytania i lub zabicia myszy czy szczura – w tym na przykład chwytacze i pułapki. Ceny usług deratyzacji Na co zwrócić uwagę przy szukaniu odpowiedniej firmy, która pomoże nam wytępić szczury lub myszy? Warto skupić się na tych, których profesjonalizm poświadczają różne certyfikaty i zaświadczenia, a których pracownicy stanowią kadrę wykwalifikowaną. Nie bez znaczenia jest to, czy dana firma regularnie uczestniczy w szkoleniach i w warsztatach z zakresu nowoczesnych metod zwalczania szkodników. Niektóre firmy nie tylko oferują deratyzację i dezynsekcję, lecz także sprzedają niezbędne do tych działań urządzenia i preparaty. Zdarzają się i takie, które zapewniają ponadto… monitoring aktywności szczurów i myszy w domu! Wiele firm deratyzacyjnych działa tylko na określonych obszarach; są jednak i takie, które świadczą usługi w całej Polsce. Koszt deratyzacji zazwyczaj zależy od rodzaju wykorzystanych środków, nakładów pracy, typu nieruchomości, wielkości powierzchni i gatunku szkodników. Za pojedynczą trutkę na szczury i myszy w domu zapłacimy około 2-9 zł. Ceny karmników deratyzacyjnych różnią się w zależności od gatunku i wielkości populacji danego gryzonia. Tańsze są karmniki na myszy (koszt w granicach 10-45 zł). W przypadku walki ze szczurami, pojedynczy punkt deratyzacyjny kosztuje na ogół 20-60 zł, czasem jednak zapłacimy za niego nawet ponad 100 zł. Do tych podstawowych wydatków trzeba czasem doliczyć koszty dojazdu, ekspertyzy i montażu. Proces deratyzacji całego mieszkania może wynieść około 100-160 zł, zależnie od regionu i skali problemu. Fot. tytułowa: andreas N z Pixabay.

gdzie wyrzucić trutkę na szczury